Koncerty

Nika

Byłam ostatnio na Comie, akustycznym koncercie Dżemu i na Czesław Śpiewa. Nie wiem, co było największą rewelacją, chyba Czesław, który mnie absolutnie oczarował i mogłam z nim porozmawiać po koncercie.
W czwartek jadę na Myslo.

hello

byłam na Openerze oczywiście, byłam na MGMT, Groove Armadzie i Skinny Patrini, byłam na Gilmourze, byłam na Scorpionsach i Kylie Minouge, byłam na mnóstwie polskich zespołów, ale w sumie z ani jednego nie jestem specjalnie dumna :p Nigdy mi się jakoś nie udało na Lao Che, buu :<
Chcę na Openera i na Offa, może na Selectora, bo kocham festiwale. Umarłabym za bilet na Depeszy (oczywiście po koncercie :p) ale raczej ciężko będzie go zdobyć, więc. No i czekam na Ściankę gdzieś w pobliżu siebie, i oby wpuszczali wszystkich, bez sprawdzania dowodzików :p

Parabola

Ha, widzisz, a ja Lao Che miałam na miejscu ;P W moim mieście jest organizowany co rok RRF, w tym roku z takich najbardziej znanych zespołów to było akurat Lao Che, Strachy na lachy i Indios Bravos. Na Openera bym chciała, nie wiem, zobaczymy, jak to wyjdzie. Byłam kilka razy na Dżemie (chyba z dwadzieścia), raz na Comie (przy okazji Tyskiego Festiwalu im. R.R), na koncertach zagranicznych zespołów jeszcze nie byłam... no dobra, powiem, ale nie śmiejcie się - kilka lat temu byłam na Avril Lavigne (młodość i głupota no xD).

Na Rammsteina zamierzałam jechać, ale biletów już nie ma, a na allegro każą sobie płacić 400 zł za jeden.

hello

Ja Lao Che też niby miałam na miejscu, ale zawsze byłam jakoś albo chora, albo zbyt zdołowana żeby wychodzić z domu albo spłukana, nie wyszło nam to rendez-vous :p a i zapomniałam, w kwietniu idę znowu na Pendulum, będzie fajna zabawa ^^

Nika

Pojechałabym sobie na Offa, bo nie wiem czy na Opener'a mi pieniążków wystarczy...
Na Woodstock pewnie zawitam po raz pierwszy.
Florence and the Machine mi się szykuje w Stodole, w marcu, jestem prawie pewna (;.